Dzieje monografii Szkoły |
1. SZKOŁA KALISKA - dzieje monografi 2. SZKOŁY KALISKIEJ - ciąg dalszy 3. SZKOŁA KALISKA - megalomania czy prawda historyczna? |
Niewiele jest książek, które posiadają tak precyzyjnie określony moment swych narodzin, jak ma to miejsce w przypadku Szkoły Kaliskiej, monografii dziejów I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka w Kaliszu. Można powiedzieć, iż myśl przygotowania tej książki narodziła się na dziedzińcu szkoły, w dniu 10 września 1988 r., pierwszym dniu rozpoczynającego się właśnie XII Zjazdu, w rozmowie pomiędzy Adamem Borowiakiem oraz piszącym te słowa niejako w odpowiedzi na pytanie, co powinien pozostawić po sobie Szkole kolejny zjazd wychowanków. Myśl ta, przeniesiona na posiedzenie Zarządu Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. A. Asnyka przez kol. Borowiaka, zyskała aprobatę Koleżanek i Kolegów. Upoważniony w ten sposób przygotowałem wstępny schemat przyszłej pracy oraz nazwiska ewentualnych autorów rozdziałów i z materiałem tym udałem się do doc. dr. hab. Edwarda Polanowskiego, ówczesnego rektora Wyższej Szkoły Pedadogicznej w Częstochowie a równocześnie prezesa Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i znakomitego znawcy dziewiętnastowiecznych dziejów Kalisza, w tym szkolnictwa kaliskiego. Po zapoznaniu się z przygotowanymi materiałami prof. Polanowski podjął się roli redaktora naukowego pracy, co gwarantowało jej wysoki poziom merytoryczny, a także czyniło realną myśl przypomnienia całości dziejów Szkoły, nie tylko zaś jej działalności w strukturach Komisji Edukacji Narodowej. Przygotowania monografii podjęło się grono autorów, pośród których na pierwszym miejscu wymienić należy mgr Janinę Neuls - Korniszewską, autorkę wielu opracowań dziejów szkolnictwa kaliskiego i znawczynię najdawniejszych jego losów. Jej to zasługą jest powiązanie dziejów szkoły Komisji Edukacji Narodowej z wcześniejszymi formami organizacyjnymi kaliskiego szkolnictwa średniego. Obok niej, oraz obok dr Lidii Fołtarz, piszącej o szkole dziewiętnastowiecznej, trudu przygotowania pracy podjął się prof. dr hab. Edward Polanowski, przygotowując rozdział poświęcony końcowi wieku dziewiętnastego i początkom dwudziestego, zaś mgr Jan Marcinkiewicz, autor wcześniej wydanego opracowania, omawiającego dzieje Szkoły, zajął się przygotowaniem rozdziałów ukazujących ostatnie dziesięciolecia istnienia placówki, a więc czasy nam współczesne. W kolejnych rozdziałach, poświęconych wychowankom Szkoły, jej budynkom i księgozbiorom, a także wkładowi Szkoły w życie miasta, obok J. Marcinkiewicza w gronie autorów znaleźli się się mgr Józef Pietras i dr Krzysztof Walczak. Interesująca swą zawartością i układem bibliografia jest dziełem mgr Ewy Andrysiak, zaś obszerne dokumentarium przygotowali kol. Marcinkiewicz oraz mgr Elżbieta Steczek - Czerniawska. Opieki nad powstającą monografią Szkoły podjęło się Kaliskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, w którym, dla właściwego przebiegu prac oraz ich organizacji, otwarto pracownię historii oświaty kaliskiej, a której jedynym zadaniem w owym czasie było przygotowanie tej monografii. Przewodniczącym pracowni został prof. dr hab. Edward Polanowski, pełniący wówczas także funkcję prezesa KTPN, zaś obowiązki sekretarza naukowego powierzono mgr Elżbiecie Steczek - Czerniawskiej. Prace redakcyjne rozpoczęły się od przeglądu dotychczas wydanych monografii szkół i zatwierdzenia kształtu planowanej książki. Jednocześnie autorzy przystąpili do zbierania materiałów źródłowych, w oparciu o przygotowaną jednocześnie bibliografię, wkrótce też rozpoczęto czytanie gotowych fragmentów i rozdziałów. Można powiedzieć, iż w swym surowym, autorskim kształcie monografia była gotowa w kwietniu 1992 r. Niestety moment ten zbiegł się z ciężką śmiertelną chorobą prof. Polanowskiego, który do końca życia nie rozstawał się ze złożonymi materiałami, wierząc, że będzie mu dane przeprowadzić ich weryfikację i redakcję naukową. Śmierć profesora 14 września 1992 r. ostatecznie rozwiała te nadzieje. Zgromadzony materiał został przejęty przez dra Krzysztofa Walczaka, który wobec zagrożenia terminu wydania książki, za zgodą Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. A. Asnyka oraz Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, podjął się zakończenia prac nad monografią. Przeprowadzono zatem redakcję naukową, korelując ze sobą poszczególne artykuły i nadając pracy walor jednolitości tekstu, a także eliminując powtórzenia i drobne rozbieżności. Przygotowano również ostateczną wersję części dokumentacyjnej, a także dokonano wyboru ilustracji, których zgromadzenie jest zasługą J. Marcinkiewicza oraz kolegów asnykowców, zwłaszcza zaś dra Tadeusza Pniewskiego, dostarczających materiał ilustracyjny z łaskawym zezwoleniem na jego opublikowanie. Parokrotnie przepisywany tekst poddany został redakcji literackiej, wykonanej przez Halinę i Szymona Molendów oraz adiustacji i redakcji technicznej, przeprowadzonej przez red. Olchę Sikorską z poznańskiego Oddziału PWN. Tam książka uzyskała swój ostateczny kształt, uzupełniony przez projekt okładki i stron tytułowych, autorstwa Lidii Łyszczak, zaś druku oraz oprawy podjęła się, mimo krótkiego terminu, Drukarnia Uniwersytetu Wrocławskiego, przekonana do tego prawie niewykonalnego zadania przez Romana Wierzgacza i Zenona Dziuka. Szkoła Kaliska - monografia historii jednej z najstarszych w Polsce szkół - swe istnienie zawdzięcza dawnym uczniom dobrze pamiętającym o długu wdzięczności wobec swej Almae Matris. Stowarzyszenie Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. A. Asnyka wypełniło najpiękniej swoją rolę utrwalania pamięci o Szkole i budowania przyszłości. Nie było by tej książki bez ogromnego wysiłku organizacyjnego, koordynowanego i wspieranego, także poprzez uporczywą mobilizację autorów, przez prezesa Stowarzyszenia Jerzego Borowiaka. Nie było by jej także bez nakładów finansowych, przekraczających możliwości Stowarzyszenia, a przecież zgromadzonych przez Koleżanki i Kolegów, tych posiadających tak znaczny wkład jak Zenon Sroczyński i inni, wymienieni pośród darczyńców, ale i tych wspierających radą, pomocą, informacją, zainteresowaniem. Habent sua fata libelli - książki mają swoje losy. Zatem i nasza książka zaczęła żyć własnym życiem, podlegając - nie najsurowszej zresztą, a często wręcz pochlebnej - ocenie naukowców i krytyków nauki, ale przede wszystkim ocenie i opinii koleżanek i kolegów, odnajdujących często swe nazwiska na jej kartach. Jej uzupełnieniem winna stać się druga jej część, w całości poświęcona Szkoły dawnym i współczesnym nauczycielom i wychowankom. Mamy zatem, że kolejny zjazd wychowanków przyniesie drugą część monografii - najtrwalszego pomnika, jaki jesteśmy wstanie wystawić naszej szkole. Krzysztof Walczak "SZKOŁA KALISKA czyli
jak powstawała monografia dziejów szkoły" |
SZKOŁY KALISKIEJ - ciąg dalszyJeszcze nie tak dawno oczekiwaliśmy na ukazanie się monografii dziejów Gimnazjum i Liceum im. Adama Asnyka - naszej najstarszej i najmilszej sercu "Szkoły Kaliskiej" - a już na półmetku są prace nad drugą częścią tej książki. Wydawnictwo to ma być poświęcone osobom - nauczycielom i uczniom szacownej szkoły - zarówno tym najbardziej znanym i zasłużonym, z kolegami - Asnykiem, Wojciechowskim i Parczewskim na czele - jak i pokoleniom jak najbardziej współczesnym. Wydawnictwo nasze jest bowiem połączeniem dwóch idei, jakie zrodziły się podczas ostatniego zjazdu wychowanków. Pierwsza z nich to słownik biograficzny, przypominający najwybitniejszych, nieżyjących już profesorów i uczniów szkoły, we wszystkich jej formach i odmianach dziejów, druga zaś to swoiste "kto jest kim po Asnyku" - kompendium wiedzy o wychowankach naszej szkoły, żyjących, pracujących i zasłużonych na wielu polach. Jak z tego widać, drugi tom "Szkoły Kaliskiej" składać się będzie z dwóch odrębnych części, z których pierwsza zachowa kształt klasycznego słownika biograficznego, już dziś przytaczającego (w wydanym niedawno zeszycie próbnym) ponad 300 nazwisk znanych i zasłużonych nauczycieli i wychowanków. Napisania owych biogramów podjęło się blisko trzydziestu autorów o uznanym naukowym autorytecie i wszystko wskazuje, iż szkoła nasza będzie jedną w pierwszych, która otrzyma tak pomyślany słownik biograficzny, przytaczający nie tylko nazwiska najwybitniejszych jej uczniów, ale także ich życiowe dokonania, niemożliwe do tak szerokiego opisania w monografii historycznej szkoły. Druga część powinna zawierać dane wszystkich wychowanków Gimnazjum i Liceum im. Adama Asnyka, którzy wyrażą chęć zamieszczenia swojego nazwiska i krótkiego curriculum vitae. Zamierzamy tam zatem podać wiadomości o zdobytym wykształceniu (poza szkołą naturalnie), sukcesach zawodowych, dokonaniach poczynionych na rozmaitych polach, ale także przypomnieć szkolne pseudonimy, wychowawców, ulubionych nauczycieli. Zamierzamy także - za zezwoleniem koleżanek i kolegów - podać aktualne adresy, co powinno przyczynić się do odnowienia dawnych kontaktów i ułatwienia organizacji koleżeńskich spotkań. Prace nad drugim tomem "Szkoły Kaliskiej" rozpoczęły się rychło po zakończeniu uroczystości zjazdowych i są w chwili obecnej - zwłaszcza w części historycznej - znacznie zaawansowane. Wydanie książki poprzedzone zostało edycją wspomnianego już zeszytu próbnego, mającego - w zamyśle redaktora i autorów - wywołać dyskusję nad kształtem pracy oraz listą zaplanowanych biogramów. Redakcja książki, przygotowywanej w Kaliskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk, stale oczekuje na uwagi i uzupełnienia. Do jej wydania pozostało dwa i pół roku i warto ten czas, poprzez koleżeńskie uwagi i podpowiedzi - wykorzystać. Krzysztof Walczak "Szkoły Kaliskiej - ciąg dalszy", w Biuletyn Stowarzyszenia..., nr 6, kwiecień 1996 |
SZKOŁA KALISKA -
megalomania czy prawda historyczna
Mimo, iż od wydania monografii I Liceum im. Adama Asnyka minęły już blisko
cztery lata, nadal nie słabnie dyskusja na temat wieku naszej
Almae Matris. Komu wierzyć zatem - autorom monografii, badającym
dzieje i przypominającym je w książce napisanej popularnie, lecz rzetelnie,
czy tablicy sprzed dwudziestu pięciu bez mała lat, solidnie wmontowanej w
mur starej szkoły, a mówiącej jednoznacznie, że uczelnia ta została
stworzona przez Komisję Edukacji Narodowej, liczyć sobie zatem będzie
wkrótce 225 lat, nie zaś 700...? Oto jest pytanie.
Warto zatem raz jeszcze rozwiać wątpliwości, przypominając przy okazji mechanizmy rządzące historią i tworzące stereotypy, równie nieprawdziwe co trwałe. Dwa są dowody na starożytność scholae calisiense - bezpośredni i pośredni. Oto pierwszy z nich. Szkoła Komisji Edukacji Narodowej powstała w Kaliszu w 1773 r. Trzeba jednak pamiętać, iż nie zbudowano jej w szczerym polu, z niczego. Rozpoczęła działalność w budynku szkoły jezuickiej, w dawnych klasach kolegium. Jej uczniami byli uczniowie zlikwidowanej parę miesięcy wcześniej uczelni zakonnej. Może warto też przypomnieć, że nauczycielami szkoły KEN byli... ex-jezuici. Zespół bowiem grona pedagogicznego (składającego się ówcześnie w całości z osób duchownych) nie zmienił się po likwidacji szkół jezuickich, zaś dawni nauczyciele jezuiccy pracowali jeszcze długie lata w szkole Komisji Edukacji Narodowej... Dziś wiemy także, iż programy nauczania KEN wzięły wiele z ostatnich jezuickich ulepszeń programowych. Widać zatem, że owa "świecka szkoła" w sposób bezsporny wywodziła się z uczelni jezuickiej. W podobny sposób wtopiła się w powstające w 1584 r. kolegium szkoła arcybiskupia, przekształcona z wcześniejszej szkoły kolegiackiej i kolonii akademickiej Uniwersytetu Krakowskiego. Pozostaje zatem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w 1973 r. datowano historię szkoły niezgodnie z prawdą historyczną. Po pierwsze była to prawda dla ówczesnych władz niewygodna, by nie powiedzieć bolesna. Szkolnictwo jezuickie przedstawiane było w sposób jednoznacznie negatywny, unikano zatem łączenia tych dwu nurtów pracy oświatowej, mimo oczywistej ich nierozłączności. Po wtóre temat ten, bodaj poza chlubnym wyjątkiem prof. Janiny Neuls-Korniszewskiej, jakoś nie zainteresował kaliskich historyków. Większość z nich zajęta była w tych latach badaniem dziejów ruchu robotniczego. Drugim dowodem na potwierdzenie historycznych losów naszej szkoły jest fakt, iż jej dzieje nie są wyjątkowe. Podobnie przebiegały losy innych starych placówek oświatowych, by przypomnieć tylko krakowskie gimnazjum Nowodworskiego czy płocką Małachowiankę. Może zatem warto jechać do Płocka i przeczytać na murach szkoły tablicę, z której wynika, iż na losy także tej uczelni składała się historia szkoły katedralnej, szkoły arcybiskupiej, kolegium jezuickiego, szkoły Komisji Edukacji Narodowej... A może obok tablicy przypominającej niewątpliwe zasługi kaliskiej szkoły KEN umieścić inną, upamiętniającą całą historię naszej Scholae Calisiensis, także tę część jej dziejów, o której nie wypadało mówić jeszcze ćwierć wieku temu. Czas odrzucić fałszywą skromność, że oto w Kaliszu, podobnie jak w Innych znakomitych miastach Królestwa Polskiego działała przez wieki szkoła, mająca swe początki w średniowieczu. Czas odrzucić posądzenia o megalomanię i pytania, czemu jedyna przez wieki kaliska szkoła średnia zwana była "schola calisiensis" - szkołą kaliską. Krzysztof Walczak |