Herb Stowarzyszenie Wychowanków Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka w Kaliszu Wrodzone i nabyte jednostki pomiarowe

Cienka żółta linia
Zdzisław Samulak Autorem listu jest Zdzisław Samulak, maturzysta 1954 roku, inżynier mechanik, niegdyś w Zakładach Automatyki Przemysłowej w Ostrowie Wielkopolskim, a od osiemnastu lat w New York Air Brake Corporation w Watertown w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracuje jako starszy konstruktor i szef zastosowań układów hamulcowych w pociągach pasażerskich i towarowych. 1 czerwca 2000 r. był gościem specjalnym 125. otwartego posiedzenia zarządu Stowarzyszenia.

Cienka żółta linia

----- Original Message -----
From: "Samulak Zdzisław" <zsamulak@nyab.com 
To: <kplocinski@mikrosat.com.pl 
Cc: <kazimier@poczta.onet.pl; <kozlowicz@zap.com.pl; <doroszg@kki.net.pl;
<Kay.Samulak@pfizer.com; <Kasia.M.Samulak@nl.ul.com; <mkrozynski@poczta.onet.pl; <basiunia@lycos.com; <magdalena.samulak-wa@firstunion.com 
Sent: Friday, June 22, 2001 8:25 PM

Wrodzone i nabyte jednostki pomiarowe

      Do napisania tej korespondencji, zachęcił mnie interesujący artykuł pt. "Kosmiczna jednostka długości", napisany przez kol. mgr. inż. Józefa Jaworowicza, mojego kolegę i rówieśnika. Artykuł znalazłem na naszej stronie internetowej www.asnyk.kalisz.pl  w Asnykowskiej Korespondencji.
      Prawdopodobnie, tytuł mojego artykułu jest trochę dyskusyjny, ale chce zachować popularno- czytelniczy charakter mojej korespondencji. Wyobrażam sobie również, że czytelnicy o ścisłym i precyzyjnym interpretowaniu jednostek pomiarowych, będą zawiedzeni moim artykułem, za co z góry przepraszam.

      W latach 1961-1981 pracowałem jako inżynier w Dziale Konstrukcyjnym Zakładów Automatyki Przemysłowej w Ostrowie Wlkp. Tam również miałem możliwość nauczania przez 17 lat niektórych przedmiotów zawodowych w Przyzakładowym Technikum Automatyki, a także PST. Byłem jednym z tzw. nauczycieli dochodzących. System starych i nowych jednostek pomiarowych, metrycznych i ISO jak milimetry i mikrony (jednostki długości), atmosfery techniczne i pascale (jednostki ciśnienia), milimetry i metry kwadratowe (jednostki powierzchni), dyna i kilo newtony (jednostki siły) itd., były mi dobrze znane z tytułu ich używania przez wiele lat.
      Już w szkole podstawowej, każdy z nas wiedział ile jest kilometrów do Opatówka lub Kościelnej Wsi, albo z parku do mostu kolejowego na Prośnie. Znaliśmy także rekordy szybkości kolarzy, ścigających się na torze betonowym stadionu leżącego przy parku, w odnogach Swędrni i Prosny. Bez problemów, obliczaliśmy szybkości, drogi lub czasy poruszając się rowerem, samochodem lub pociągiem, licząc proste zadania z fizyki. Każdy z nas potrafił odróżnić bez problemów, różnice miedzy 1000 mililitrów (litr) i 250 mililitrów (ćwiartka).
      Ćwiczenia z jednostek, były już bardziej poważne w czasie nauki w Gimnazjum im. Adama Asnyka w Kaliszu. Pamiętam, że przeliczenia z jednostek większych na mniejsze były prawie w co drugiej kartce na egzaminie maturalnym z fizyki. W czasie treningów i napiętej atmosferze maturalnej, zawsze było wielką niewiadomą, czy pomnożyć przez 10 lub 1000, czy też podzielić przez 10 lub 1000, kiedy trzeba było nagle jednostki zmniejszać.
      Na Politechnice Poznańskiej, kiedy przyszły wykłady, ćwiczenia i zadania z Fizyki, z Termodynamiki lub z Mechanizmów Precyzyjnych, jednostki pracy i energii mechanicznej (ergi i dżule, watt-godz.), przyśpieszeń i opóźnień liniowych, mocy (erg na sekundę), albo energii cieplnej (kilokalorie, cal/gm./Celsjusz), zlewały się w jedna czarna magię.
      Potem, kiedy już rozpocząłem pracę zawodową, codzienne wydatki na benzynę nauczyły nas szybko przeliczać, ile pali Fiat-1300, Syrenka, albo "mały Fiacik" na 100 km. Jednostki zużycia benzyny, stały się nagle zrozumiałe dla dzieci, kobiet i mężczyzn, bez względu na stopień wykształcenia. Pamiętam, że mój Fiat-1500, o kolorze jak określano "lotniczym" (lekki, przyjemny niebieski kolor), spalał 10 litrów benzyny na 100 km, z czego byłem w miarę zadowolony.
      Mój Tato, obeznany z techniką regulacji małych, wodnych pieców do domowego ogrzewania, kiedy był w nie najlepszym humorze powtarzał: "Wcale nie potrzeba być inżynierem, aby wiedzieć, że domowe kotły wodne pracujące na ciśnieniu około 1 atmosfery, są bezpieczniejsze od kotłów w elektrowniach wytwarzających parę o ciśnieniach rzędu 100 do 500 atmosfer".
      Łatwo też pamiętaliśmy ze długość równika wynosi 40000 km, odległość z ziemi do księżyca tylko 384000 km, a przybliżony ciężar ziemi, bodajże 24 kwadryliony ton.
Wszystkie małe i duże jednostki które tylko częściowo wspomniałem i wiele innych których nie wymieniłem, były dla nas wielkościami wyobrażalnymi i rzeczywistymi. Od urodzenia operowaliśmy tymi jednostkami, potrafiliśmy je dyskutować, interpretować, klasyfikować, obliczać itd. Jednostki były czymś realnym; były one częścią naszego życia. 
      Kiedy wiec wylądowałem w USA pod koniec 1981 roku, znając doskonale ze 1 inch równa się 25,4 mm długości, że 1 PSI (funt na cal kwadratowy ciśnienia) równa się 0.070307 atmosfery, oraz ze U.S. gallon równa się 3.785 litrów objętości, wydawało mi się ze jestem trochę przygotowany do pracy technicznej w kraju "dzikich Indian" i nie potrzebuje odkrywać Ameryki po raz drugi.
      Niestety, założenie to było wielkim błędem.
    Już kiedy pierwszy raz leciałem samolotem, kapitan informował nas, że lecimy właśnie na wysokości 35000 feet (stóp) czyli na 10.6 kilometra. Nie mogłem nagle wyobrazić sobie, jak wysoko my właściwie jesteśmy i sądziłem, że piloci są po kilku drinkach.
Kiedy zauważyłem ze cały kraj w życiu codziennym i przemysłowym od 1981 roku aż do dzisiaj, operuje calowym a nie metrycznym systemem jednostek, sprawa szybkiej adaptacji stała się nie taka prosta.
    Informacja, że samochody mają zużycie paliwa 17 MPG (Miles/Gallon) w mieście, a na autostradzie 25 MPG, nic mi właściwie nie mówiła. Nie widziałem zasadniczej różnicy między szybkością 55 MPH (88.5 km/godz.), a szybkością 65 MPH (104.5 km/godz.), jeżdżąc dużymi samochodami osobowymi wyposażonymi w 8-mio cylindrowe silniki.
     Długość podroży samochodem, nagle się wydłużyła bo 100 miles drogi jest dużo większa niż 100 km (1 mila równa się 1.609 km).
     Jednostki powierzchni jak square foot (stopa kwadratowa = 0.0929 metra kwadratowego), jednostki objętości jak cubic inch (cal kwadratowy = 6.4516 cm kwadratowego), jednostki masy jak tona angielska lub amerykańska, jednostki ciśnienia jak cal słupa wody, funt na cal kwadratowy i wiele, wiele innych pojęć, rzuciły mnie na kolana i wtedy zrozumiałem powtórnie, że pojęcie czarnej magii zostało stworzone specjalnie dla mnie.
Tak wiec po w miarę dobrym wykształceniu średnim, wyższym i wieloletniej pracy zawodowej, wróciłem znowu do ławki szkoły podstawowej - w wieku 45 lat.
      Doskonale zrozumiałe układy tolerancji i pasowań, które przez wiele lat stosowałem w kraju, nie miały nagle żadnego zastosowania w układzie cyfr i wielkości w systemie calowym. Dla moich amerykańskich kolegów w pracy, tolerancja 0.001 inch była mała wielkością, a dla mnie dużą (0.0254 mm). Dla odmiany 1 inch był dla mnie małą wielkością, a dla nich dużą.
Z temperatur w skali Fahrenheita najbardziej lubię minus 40 stopni, bo odpowiada to minus 40 stopni w skali Celsjusza. Kiedy dla odmiany na dworze jest plus 40 stopni F (około 4,5 stopnia Celsjusza) - nigdy nie wiadomo jak się ubrać.
      Tak wiec, nauka i adaptacja oraz praktyka zastosowań pochłonęła kilka lat. Amerykańskie dzieci i młodzież żyje w domu i na ulicy w systemie calowym, w szkołach i na uczelniach wyłącznie w systemie metrycznym. Potem wracają w pracy i w domu, znowu do systemu calowego. Dokumentacje nowych wyrobów, robimy wyłącznie w systemie calowym. Dokumentacje dla "reszty świata" robimy jednocześnie w dwóch systemach: calowym i metrycznych. Na rysunkach, jest wiec tyle wymiarów ze trudno się połapać. Wszystkie wymagania przychodzące ze świata, są w systemie metrycznym (Indie, Australia itd.). Pierwsza rzeczą co robimy, jest "tłumaczenie" tego na jednostki calowe.
      Droga hamowania pociągu 1000 metrów, jest bardziej zrozumiała kiedy ma 3280 feet (stóp), a siła na jednym klocku hamowania 4,2 tony lepiej wygląda jak wynosi 9257 LBS (funtów siły).
Dwu litrowa butelka Coca-Coli ma wiele oznaczeń i numerów, aby mogła być zrozumiała przez wszystkich kupujących (business) i wygląda: 2 LITER, 67.FL.07 (2 QTS.3.6 OZ) co w zrozumiałym języku oznacza dwie kwarty i 3.6 uncji.
      Ciekawe jednak, że mieszkając i operując jednostkami calowymi przez tak długi czas, jednostki te wcale nie są mi bliższe uczuciowo. Nowy system jest nabytym, suchym, wyuczonym, praktycznym i koniecznym sposobem porozumiewania. Do tej pory wydaje mi się, że bezpieczniej jest spaść z wysokości 10,6 km, aniżeli z 35000 feet (stóp).
       Niestety USA jest bardzo tradycyjnym krajem, uzależnionym od konserwatywnych obywateli. Tak wiec potrzeba będzie wielu pokoleń i ogromnych środków finansowych, aby system metryczny wszedł do tego kraju. Cieszmy się na razie ze jeden dolar ma 100 centów i nie jest tak skomplikowany, jak kiedyś angielski funt.
       Kończąc, serdecznie pozdrawiam wszystkich mających szansę czytać ten artykuł.


Z poważaniem

Zdzisław Samulak, Watertown NY
New York Air Brake Corporation, 748 Starbuck Avenue
Watertown, NY 13601, Voice: 315.786.5607, 
Fax: 315.786.5673, http://www.nyab.com 

Cienka żółta linia