Poniżej
zamieszczamy tekst jaki otrzymaliśmy od kolegi Roberta Czarnieckiego,
od dwudziestu lat przebywającego poza granicami kraju, z okazji Świąt
Bożego Narodzenia.
Amerykańskie
Święta Bożego Narodzenia
Komercyjny adwent celem?
Święta w USA trwają tylko jeden dzień -
rozpoczynają się i kończą 25 grudnia. Świętowany w Polsce drugi dzień
Świąt Bożego Narodzenia jest normalnym dniem pracy w USA. Wigilia i post
z nią związany jest dla większości Amerykanów nieznany. Cały okres
przedświąteczny, który zaczyna się w dzień po największym święcie
Ameryki - Święcie Dziękczynienia (czwarty czwartek listopada) jest
właściwym okresem świąt. Najbardziej widać to na ulicach większych miast
i w sklepach, gdzie pełno jest dekoracji świątecznej a z głośników
płynie muzyka z tej okazji. Główne ulice miast i centra handlowe
udekorowane są różnokolorowymi święcącymi lampkami. Dużo wszędzie
Mikołajów, sań zaprzężonych w renifery i głośnej muzyki.
Różnorodność
Święta są obchodzone bardzo różnie w
zależności od rejonu/stanu i grup narodowościowych, z których wywodzą
się Amerykanie.
Wcześni osadnicy europejscy przywieźli ze
sobą tradycje ze swych macierzystych krajów. W swych początkach
osadnictwa ci, którzy osiedlili się na Południu posyłali pozdrowienia
swym sąsiadom strzelając z broni czy zapalając sztuczne ognie.
Na Hawajach św. Mikołaj do dziś przybywa
na dużej, łodzi a świąteczny obiad je się na powietrzu.
Na Alasce duża gwiazda na drągu jest
niesiona od domu do domu przez grupę młodych dziewczyn i chłopaków. Idą
oni z pochodniami śpiewając kolędy. Często są zapraszani do domów na
kolacje. Przypomina to trochę polskich kolędników z czasów mej młodości!
Za tą grupą idą tzw. ludzie Heroda próbując złapać tych pierwszych.
W Waszyngtonie co roku ogromna choinka
jest dekorowana a lampki są uroczyście zapalane przez prezydenta kraju
na długo przed świętami.
W Nowym Yorku znane jest Rockefeller
Center. Słynie między innymi ze swego świątecznego wystroju -
wspaniałej, ogromnej, ślicznie udekorowanej choinki, lodowiska i wielu
innych świątecznych atrakcji. Boston wyróżnia się swym festiwalem
śpiewania kolęd przy rytmie ręcznych dzwoneczków. W Nowym Orleanie
ogromny Byk jest przeprowadzany ulicami miasta, a jego rogi przybrane są
barwnymi wstążkami.
Tradycja nakazuje rozpakowywanie
prezentów w wieczór Bożego Narodzenia, ale już po skromnym śniadaniu, u
dzieci zazwyczaj zwycięża ciekawość i niespodzianki zostają rozpakowane.
Oczywiście obowiązkowo jest choinka, stroiki na drzwiach i kokardy.
Na obiadokolacje tradycyjnie je się
pieczonego indyka, gęś, kaczkę lub całą pieczoną szynkę wieprzową. Do
tego podawane są borówki lub żurawiny, "pumpkin pie", orzechy i owoce.
Większość Amerykanów daje sobie prezenty,
składa życzenia i odwiedza się wzajemnie. Dla niektórych, głównie
tych Amerykanów z tradycjami europejskimi, święta zaczynają się w
przeddzień Bożego Narodzenia msza o północy.
Amerykanie polskiego pochodzenia
kultywują swoje narodowe tradycje. Jest zwykle suto zastawiony stół
wigilijny z tradycyjnymi daniami, które każdy z nas pamięta już od
kołyski. Jest więc zupa grzybowa lub czerwony barszcz, pierogi z kapusta
i grzybami, pierogi z serem, smażone grzyby i ryba oczywiście. Staramy
się zdobyć karpia choć nie jest to tutaj popularna ryba, jej kupno jest
nie lada sukcesem. Ale jak się to uda to mamy prawie jak w kraju! Tak
wiec na Wigilii jest dużo wszystkiego i zawsze sporo łez, kiedy nasze
myśli i życzenia biegną ku rodzinnym polom i lasom i łączą się z
bliskimi w kraju. To jest nasza polska sentymentalność, wrażliwość i
tradycje.
Od niedawna wprowadzono nową tradycję -
domy tzw. wille często są dekorowane zapalanymi wieczorem kolorowymi
lampkami. Wszystko to wygląda bardzo ładnie i bajecznie. W Los Angeles
jest taka ulica, której mieszkańcy prześcigają się w dekoracji domów,
ogrodów. Lampek, świecidełek jest tam całe mnóstwo tak, że ludzie z
pobliskich dzielnic przyjeżdżają tam by je podziwiać, podpatrywać, robić
zdjęcia.
Polityczna
poprawność
W miejscach publicznych takich jak centra
handlowe i sklepy prawie nigdy nie są grane kolędy, które tak ładnie
podkreślają religijny charakter tego święta, przypominając o tym co
świętujemy w ten dzień! Grane są w większości przyjemne dla ucha
muzyczne kompozycje o zimie, śniegu i Mikołaju.
Ano polityczna poprawność posunęła się
tak daleko.
Symboli religijnych związanych ze Świętem
Bożego Narodzenia takich jak żłóbek z dzieciątkiem Bożym, napis
oznajmiający radość z Narodzenia Jezusa czy choćby życzenia Wesołych
Świąt Bożego Narodzenia nie znajdziesz łatwo w miejscach publicznych. Są
to już od kilku lat zabronione symbole, napisy które to mogłyby (jak
twierdzą niektórzy) obrazić wszystkich niechrześcijan żyjących w tym
kraju, mogłyby spowodować, że mniejszości religijne tu żyjące poczułyby
się dotknięte, urażone.
W związku z powyższym w większości
instytucji rządowych, w większości firm, kompanii prywatnych i w wielu
innych przedsiębiorstwach a ostatnio nawet w szkołach państwowych,
obawiając się reperkusji sądowych (odszkodowań pieniężnych za domniemane
represje psychiczne) składając sobie życzenia nie mówi się "życzę Ci
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia" (I wish you a Happy Christmas) a
jedynie Happy Holidays. Jest to bardzo generalna, forma życzeń
niezależna od tego, co i kiedy świętujesz. Nie są to życzenia związane
ze Świętami Bożego Narodzenia.
Chrześcijanie mówią, że ukradziono nam
Boga ze Świąt Bożego Narodzenia i zostały nam tylko Święta.
Przypomnę w tym miejscu, że kraj ten
został stworzony w oparciu o chrzescijansko-żydowską tradycję religijną
i wszyscy obywatele, wszyscy mieszkańcy tego kraju mają zagwarantowaną
konstytucyjnie wolność wyznawania swojej religii. Przeważająca większość
obywateli tego kraju to oczywiście chrześcijanie dla których
obchody Świąt Bożego Narodzenia czy obchody świąt Zmartwychwstania
Pańskiego są centralnymi punktami wiary. Jest rzeczą niedorzeczną, by
spodziewać się od chrześcijan, by zaniechali swych symboli religijnych,
praktyk religijnych w chrześcijańskim kraju. To zupełnie jakby żądać od
muzułmanów, w takiej choćby Arabii Saudyjskiej, by nie nawoływali z
meczetów kilka razy dziennie tak głośno na modlitwy, bo mniejszość
chrześcijańska w tymże kraju poczuje się tym dotknięta.
A w kalendarzu amerykańskim dzień 25
grudnia jest wciąż zaznaczony jako święto państwowe pod nazwą Christmas
czyli Boże Narodzenie.
Czy długo jeszcze tak pozostanie? Tego
nikt nie wie! Wiadomo jedynie, że o ile nic się nie zmieni i trend, by
wyrzucić Boże Narodzenie z publicznego języka będzie się rozwijał, czyli
wojna ze Świętami Bożego Narodzenia będzie się toczyć, może za kilka lat
będziemy tu w USA nazywać dzień 25 grudnia Holiday Day!! (Dzień
Świąteczny).
RADOSNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA
2006
wszystkim Koleżankom i Kolegom życzy
Robert Czarniecki, 20 grudnia 2006 r.
USA