ADAM - maj 1996


Asnyk - Wizerunek szko³y Artyku³y zamieszczone w numerze:

M³odzi dziennikarze
Muzyka: Koncert w Futury¶cie
Kino: "Desperado"
Sport : koszykówka
"PTTK w Asnyku"
"Czy¿by koniec z Prezydentem"
"O szkole pamiêtania"
Nasza twórczo¶æ: Wiersze
Ankieta


M³odzi dziennikarze

Paperboy - M³odzi dziennikarze W lutowym wydaniu miesiêcznika "Calisia" ukaza³ siê artyku³ po¶wiêcony kaliskim gazetkom szkó³ ¶rednich.

Ironia miesza siê tu z lito¶ci± i pob³a¿aniem. M³ody dziannkikarz spogl±da na przysz³ych konkurentów w ¶wiecie prasowym i nie dopuszcza my¶li, ¿e cechowaæ ich mo¿e profesjonalizm. Bo nawet najwy¿ej oceniona gazetka "Biurokrat" zas³u¿y³a sobie tylko na miano pó³profesjonalnej.

Ju¿ sam wstêp mnie rozbawi³. Pan Robert Kordes wraca wspomnieniami do czasów swej m³odo¶ci. Dobrze, i¿ zaznaczy³, ¿e wspomina swoj± m³odo¶æ, gdy¿ po przeczytaniu tego wprowadzenia mog³abym domy¶liæ siê, ¿e chodzi w nim o m³odo¶æ jego prapradziadka. Zaczyna siê to bowiem nastêpuj±co:
"¯ywe s± jeszcze w mojej pamiêci czasy, w których posiadanie maszyny do pisania poci±ga³o za sob± podejrzenie o wspó³pracê z politycznym podziemiem, o kserokopiarce mo¿na by³o tylko marzyæ, a istnienie komputerów u¶wiadamia³a nam literatura science fiction". Zdawa³oby siê, ¿e autor wypowiedzi musi byæ ju¿ dziadkiem. Nastêpne zdanie szykuje nam jednak niespodziankê, gdy¿ (ten sam) autor mówi, ¿e by³y to czasy, kiedy dzisiejsi liceali¶ci chodzili jeszcze do przedszkola. Nie wiem, jak inni dzisiejsi liceali¶ci, lecz bêd±c w przedszkolu je¼dzi³am do babci, u której sta³a zawsze na biurku maszyna do pisania i nikt nie robi³ z tego zamieszania.

Dziwne, mo¿e nikt ze znajomych nie wiedzia³, do czego mo¿e s³u¿yæ taka maszyna i dlatego nie robi³ z tego powodu afery?
Bawi mnie równie¿ to, ¿e pan Kordes o istnieniu komputera dowiedzia³ siê z literatury science fiction. Nie chcê wg³êbiaæ siê w to czy szanowny pan redaktor pomyli³ komputer z robotem, czy te¿ nie, lecz zastanawiam siê natomiast nad typ, jak mnie mo¿e zachêciæ taki pan do przeczytania jego artyku³u po tak wymy¶lnym wstêpie? Chocia¿ ... jakby siê tak uprzeæ, to naprawdê nie¼le musia³ siê pan Robert napracowaæ nad swym "dzia³em", gdy¿ ³±czy w nim fantazjê i refleksjê, i nie brakowa³o równie¿ krytyki. Czy¿ nie piêkne i podnosz±ce na duchu jest zdanie:
"Nieprawd± okazuje siê natomiast (...), obiegowa opinia, (...), ¿e m³odzi ludzie nie s± zainteresowani dzia³alno¶ci± kulturaln± ani sk³onni do g³êbszej refleksji na temat w³asnego miejsca w ¿yciu". Kolejne zdania równie¿ nie s± z³e. Dopiero nastêpny akapit, w którym przedstawia czytelnikom gazetki szkolne, serwuje nam powód do DUMANIA. Szczególnie podumaæ mog± Asnykowcy, albowiem Robert Kordes piszê tak: "Najbardziej znany jest oczywi¶cie asnykowski ADAM istniej±cy od wrze¶nia 1991r., a wiêc maj±cy ju¿ swoj± historiê i ugruntowan± pozycjê. Inne pisma, choæ powsta³e pó¼niej, mog± jednak z ADAMEM konkurowaæ".

G³ów siê teraz Asnykowcu nad tym, co chcia³ przez dodanie wyrazu "¶mia³o" pan redaktor powiedzieæ. Osobi¶cie uwa¿am, ¿e pan Robert Kordes ma albo k³opoty z wys³awianiem albo po prostu zabrak³o Mu odwagi do tego, by wprost stwierdziæ, ¿e w jego opinii ADAM jest ¿adn± konkurencj± dla pozosta³ych gazetek szkó³ ¶rednich. Widocznie artyku³y nie by³y w stylu p. Kordesa.

Bardzo natomiast przypad³ mu do gustu "Biurokrat" - pismo uczniów Zespo³u Szkó³ Ekonomicznych. Mo¿e pan Robert jest zagorza³ym chrze¶cijaninem, gdy¿ jak sam mówi: "jego redaktorzy usilnie zwracali moj± uwagê na swój chrze¶cijañski rodowód". Bardzo spodoba³o Mu siê to, ¿e nie korzystaj± "z tak popularnych gazeciarskich pomys³ów jak np. horoskopy".
I znów zwraca uwagê na sta³y dzia³ w "Biurokracie" - "Ty i twoje chrze¶cijañstwo".
Mo¿e pan redaktor chcia³by, aby gazetki szkolne dzieli³y swe ³amy wraz z pismami parafialnymi?

Bardzo podoba mi siê stosunek pana redaktora do tematyki podejmowanej przez szkolnych gryzipiórków. Mówi, ¿e nie dziwi go na ³amach pism m³odzie¿owych obecno¶æ tematyki muzycznej, któr± m. in. podejmuj± w swej gazetce uczniowie IV L.O.

Na pewno i tym razem skrytykowa³by poruszanie takiego tematu w gazetkach m³odzie¿owych, lecz powstrzyma³ siê, bowiem akurat liceali¶ci IV L.O. opisali te zespo³y muzyczne, które pan redaktor lubi (na szczê¶cie!).

Zwróæmy uwagê na to w jaki sposób p. Kordes wypowiada siê w artyku³ach zawartych w gazetkach: "nie dziwi" Go obecno¶æ tematyki muzycznej - tak, jakby ona by³a czym¶ b³ahym, choæ "pewnie" i potrzebnym dla cz³owieka (szczególnie m³odego), zupe³nie jak rysuneczki w bajeczkach dla dzieci. Natomiast bardzo spodoba³y siê wk³adki zwane "dodatkiem europejskim" w dwumiesiêczniku KSZYK. Na to stawiaæ ! Uczyæ siê o ¶wiecie ! Czytaæ pisma religijne ! A nie zaprz±taæ sobie g³owy jakimi¶ horoskopami, muzyk± !

Chcia³abym przytoczyæ jeszcze jeden fragment z artyku³u pana Roberta:
"Wspólne s± równie¿ pomys³y redakcyjne - znów ze wzglêdów oczywistych, jako ¿e podobne s± uwarunkowania ¶rodowiskowe i oczekiwania m³odych czytelników. Nie dziwi± wiêc obecne na ³amach doniesienia z ¿ycia szko³y, wywiady z nauczycielami, ankiety rozpisywane w¶ród uczniów czy teksty w rodzaju "Nowa buda z punktu widzenia kota".

Czy pan redaktor chcia³ przez to powiedzieæ, ¿e jedna gazetka ¶ci±ga pomys³y od drugiej, ¿e nie staæ ich na w³asne pomys³y? Je¶li tak, to proszê przeczytaæ drug± czê¶æ zdania, w której jest mowa o tym, ¿e takie s± oczekiwania m³odych czytelników i je¶li jest pora "udomowienia kotków w budzie", to dlaczego o tym nie pisaæ? Czy je¶li zawali siê jaki¶ budynek w Kaliszu, to nie napisze pan redaktor o tym w swej gazecie mimo tego, ¿e opisano ju¿ wszystko dok³adnie w paru innych gazetach?

Aby pozostaæ do koñca szczerym p. Robert K. pisze: "czego mi w twórczo¶ci kaliskich licealistów brakuje: otó¿ mimo wszystko spontaniczno¶ci i autentyzmu, (...) ducha buntu i nieprawomy¶lno¶ci, czego¶ gombrowiczowskiego, co powinno byæ przywilejem wieku licealisty".

Po przeczytaniu takich wypowiedzi pana Kordesa ¶miem twierdziæ, ¿e uczêszcza³ nie do szko³y ¶redniej, lecz do szkó³ki niedzielnej: maszyny do pisania nie u¿ywa³, o komputerze móg³ tylko ¶niæ, a po ostatnim przytoczonym wy¿ej kawa³ku mo¿na wnioskowaæ, ¿e nie przeczyta³ dok³adnie wszystkich artyku³ów umieszczonych w gazetkach. Niech pan Kordes przeczyta uwa¿niej artyku³y i zwróci uwagê na fakt, i¿ m³odzie¿ nie boi siê pisaæ o nauczycielach. Mo¿e po prostu nie robi tego w tak bezpo¶redni sposób, jakiego spodziewa³by siê pan redaktor? Zamiast naje¿d¿aæ na brak "ostrych" tematów w gazetkach szkolnych, nale¿a³oby zauwa¿yæ, ¿e s± one ujête w bardzo subtelny sposób. Zarzuty pod adresem nauczycieli bardziej bawi± uczniów, gdy s± ujête w jakim¶ sympatycznym opowiadaniu, ni¿ wypowiedziane wprost. W koñcu aluzja jest nie lada sztuk±.

Proszê panie Kordes, zejd¼my z ob³oków. Niech pan spojrzy na realia, jakie panuj± w szko³ach, a mo¿e kiedy¶ zrozumie pan m³odego dziannikarza - licealistê.

Aga


Muzyka - koncert w Futury¶cie

Koncert w Futury¶cie 1marca odby³ siê w Kaliszu koncert zespo³ów: DYNAMIND, FLAPJACK i ILLUSION w ramach ich ogólnopolskiej trasy koncertowej. Na ten dzieñ wszyscy sympatycy ciê¿kiej muzyki czekali z niecierpliwo¶ci±, gdy¿ mia³o to byæ jedno z wiêkszych i ciekawszych wydarzeñ muzycznych w naszym mie¶cie. I rzeczywi¶cie by³o. Ale do rzeczy. Koncert mia³ siê rozpocz±æ o 18.00, ale jak to zwykle bywa, wszystko siê trochê opó¼ni³o z przyczyn od nikogo niezale¿nych. Mia³y byæ trzy kapele, ale na pocz±tku pojawi³a siê jeszcze nikomu bli¿ej nieznana zielonogórska formacja - STILLBORN graj±ca ostr± muzykê spod znaku Hard Core. Jak na pocz±tkuj±cych zagrali bardzo dobrze i zostali gor±co przyjêci przez zgromadzon± w liczbie oko³o piêciuset osób publiczno¶æ. Podobn±, aczkolwiek nieco bardziej rapow± muzykê, zaprezentowali znani ju¿ bardziej laureaci Jarocina ‘94 czyli DYNAMIND. Ich wystêp by³by zdecydowanie lepszy, gdyby nie ochroniarze, którzy usilnie przeszkadzali wszystkim w zabawie i w skokach ze sceny. Sytuacja zmieni³a siê, gdy na scenê wszed³ oczekiwany przez wszystkich FLAPJACK. Wokalista kapeli - Guzik oznajmi³ ochronie, ¿eby sobie spokojnie odesz³a i nie przeszkadza³a ludziom w zabawie. Z wszystkich czterech grup chyba w³a¶nie FLAPJACK wypad³ najlepiej. Zagrali naprawdê ¶wietny koncert najwy¿szej jako¶ci. O klasie kapeli mo¿e ¶wiadczyæ fakt, ¿e gra tam jeden z lepszych obecnie gitarzystów w Polsce - LITZA, znany tak¿e z ACID DRINKERS. Zreszt± niech ka¿dy siê przekona i pos³ucha najnowszej p³yty FLAPJACKA: „Fairplay". Gor±co polecam. Na koniec pojawi³a siê g³ówna atrakcja - czyli ILLUSION. Co tu du¿o pisaæ. Potwierdzili w stu procentach, ¿e s± obecnie jedn± z najlepszych grup rockowych w Polsce. Mimo, ¿e by³a to trasa promuj±ca ich najnowsz± p³ytê, to nie zabrak³o wcze¶niejszych przebojów, takich jak „Nó¿" czy „Wojtek". Koncert skoñczy³ siê ok. godz. 22 i moim zdaniem by³ on najlepszym, jaki odby³ siê w ostatnich latach w Kaliszu.

Szkoda tylko, ¿e wiêkszo¶æ ludzi woli s³uchaæ pozbawionej sensu muzyki disco i innej do niej podobnej. Mo¿e gdyby pos³uchali tekstów ILLUSION czy FLAPJACKA, mo¿na by³oby choæ trochê zapobiec ludzkiej g³upocie.

PITER


KINO

Kino - Shotgun W ostatnich dniach na kranach kaliskich kin pojawi³ siê niecierpliwie oczekiwany film "Desperado". Wspania³y Antonio Banderas w roli g³ównej, znakomita re¿yseria Rodrigeza, muzyka skomponowana przez Enio Moricone. To wszystko zdecydowa³o o niezwyk³ej popularno¶ci tego filmu. Ja obejrza³am go w sobotê 24 lutego. Bilety kupi³am jednak dwa dni wcze¶niej - tylko w ten sposób mog³am zapewniæ sobie przyzwoite miejsce w górnych rzêdach.

Nie da siê jednak ukryæ, ¿e sprawc± do¶æ d³ugich kolejek przy kasie by³ zniewalaj±cy Antonio Banderas. Wcieli³ siê on w postaæ hiszpañskiego muzyka - gitarzysty, który szukaj±c zemsty za zamordowanie ukochanej kobiety, zmienia siê w bezwzglêdnego zabójcê nosz±cego ca³y arsena³ broni w futerale na gitarê.

Oczywi¶cie nie brakowa³o w filmie niezwyk³ych czynów g³ównego bohatera, w które niejednokrotnie trudno by³o uwierzyæ. Jakim¶ dziwnym trafem on zawsze celnie strzela³ do wrogów, ale kule zazwyczaj go omija³y.

Mimo wszystko mo¿na jednak powiedzieæ, ¿e jest to dobry film, zarówno pod wzglêdem gry aktorskiej, jak i scenariusza i re¿yserii. Wiêkszo¶æ osób, które ogl±da³y "Desperado", uwa¿a, ¿e warto przesiedzieæ te dwie godziny przed du¿ym ekranem, i nikt chyba nie my¶li, ¿e jest zwyk³a strata czasu.

Agata N.


Sport w naszej szkole : Koszykówka

Sport w naszej szkole Jak pewnie wiadomo Asnyk posiada dru¿ynê koszykarsk±, która mia¿d¿y inne kaliskie szko³y. Tematem tego artyku³u jest w³a¶nie wspania³y zespó³, dziêki któremu wielu ch³opaków z naszej szko³y zwalnianych jest z zajêæ. Mecze reprezentacji rozgrywane by³y zazwyczaj w asnykowskiej sali gimnastycznej. Podczas ka¿dego meczu pokazywa³o siê w przerwach miêdzylekcyjnych kilkadziesi±t g³ów absurdalnie pytaj±cych: „Kto wygrywa?". Odpowied¼ jest jedna, poniewa¿ nasi reprezentanci zajêli w Kaliszu pierwsze miejsce, dlatego te¿ prawie wszyscy, z ma³ym wyj±tkiem, graj± w kaliskich juniorach. Wracaj±c do meczów, to chcia³bym wszystkich poinformowaæ, ¿e ch³opaki daj± z siebie wszystko, aby zadowoliæ marudn± asnykowsk± publiczno¶æ. Wspania³e akcje w wykonaniu wysokich facetów mo¿na tylko filmowaæ i puszczaæ jako przerywniki w pi±tkowym magazynie NBA w TVP.

Ch³opacy s± zgrani, ale co by by³o bez wy¶mienitego i wytrawnego stratega jakim jest coach Asnyka (coach - z ang. trener - wiadomo¶æ dla klas bez jêzyka angielskiego), kochany i mi³owany przez wszystkich ch³opców - prof. Wies³aw £ukasiewicz. Jego porady („nie odpalaj", „zaniechaj koz³a" i oczekiwane przez rezerwowych s³owo „zmiana") zawsze trafiaj± do naszych zawodników. W czwartek (21 marca) dru¿yna rozegra³a mecze pó³fina³owe w naszej szkole i solidnie siê do nich przygotowywa³a. Pierwszy mecz wygrali wysoko z Krotoszynem (120:40), a w drugim bez wiêkszych problemów pokonali ch³opaków z Jarocina ( : ). Atmosfera w zespole jest bardzo dobra i miejmy nadziejê, ¿e nasi reprezentanci nie zawiod± nas i nadal bêd± wygrywaæ, a co najwa¿niejsze coraz lepiej graæ. Czas przedstawiæ DREAM TEAM, zacznê od pierwszej pi±tki. Ten najwy¿szy to Jakub Madejczyk (IIIe), ten mniejszy, ciemny to jego kolega z klasy - Maciej Tworkiewicz. Ni¿szy, tak¿e ciemny, dobrze zbudowany to Szymon Grzonka (by³by z IIId, ale sam „wybra³ przysz³o¶æ" i jest w IId, ma te¿ dziwne znaczki na g³owie), ten wysoki, najpotê¿niejszy to Hubert Kulikowski (IId, trudno go nie zauwa¿yæ). Kapitanem naszej dru¿yny jest weteran kaliskiej koszykówki - Daniel Koch (IVa) , jest tak¿e fruwaj±cy kolega Daniela - Artur Kapitaniak. Poza tym super czwórka z IIIc: Tomek „Jordan" Ko³ata (ten z d³u¿szymi w³osami), Maciej Morawski (z kozi± bródk±), Norbert £ukasiewicz oraz Dominik Kuciñski. Nie nale¿y tak¿e zapominaæ o wspaniale spisuj±cym siê Bartku Karliku z IIa, no i jest Sebastian Bia³ek z IIc. Grzechem by by³o nie wspomnieæ o ch³opakach z pierwszych i drugich klas, którzy czasami nawet w sposób czysto masochistyczny zamêczaj± siê na czwartkowych treningach. To w³a¶nie oni za rok, dwa bêd± stanowiæ trzon naszej dru¿yny. Listê zawodników zamyka nieznany i niedoceniany, najni¿szy gracz z numerem 6 ze wspania³ej, szalonej IIIa.

We wtorek (2-go kwietnia) odby³ siê fina³ w Ostrowie z udzia³em czterech dru¿yn, w¶ród nich by³o I LO. Niestety przegrali¶my z Pleszewem po najtragiczniejszym meczu (dwie dogrywki) jednym koszem 66:64. Nie muszê chyba pisaæ, i¿ po tym wydarzeniu wszyscy byli¶my zawiedzeni i zdruzgotani. Jak mo¿na by³o tak przegraæ? Ja ju¿ teraz wiem. Proszê siê nie dziwiæ, ¿e reprezentanci „Asnyka" przez pewien czas jeszcze bêd± chodziæ w ¿a³obie. Na szczê¶cie drugi mecz o trzecie miejsce w województwie by³ tylko formalno¶ci±, wiêc go wygrali¶my. Pierwsze miejsce zaj±³ zespó³ II LO Ostrów, drugie ZSZ Pleszew, trzecie Asnyk, a czwarte III LO Ostrów. W ka¿dym razie ka¿dy z naszych zawodników otrzyma³ kolejny br±zowy medal.

Jednocze¶nie dziêkujê w imieniu zawodników za frekwencje na meczach i gor±co zachêcam do uprawiania nie tylko koszykówki, ale i ulubionej gry Sandacza - pi³ki no¿nej oraz wielu innych ruszaj±cych cia³o dyscyplin sportu. W koñcu jest wiosna, a wy swoje t³uste cielska k³adziecie przed telewizorem. Id¼cie na basen, na boisko, tam siê spotkamy.

Ma³y Wyj±tek z IIIa czyli zawodnik z numerem 6


PTTK w naszej szkole

Pttk w naszej szkole - PTTK Jak wiecie odrestaurowano w naszej szkole PTTK. Tego trudnego zadania podj±³ siê, pod wp³ywem ro¿nych nacisków, pan profesor Kubczak, jednocze¶nie przyjmuj±c funkcjê naczelnego wodza naszego klubu. Za³o¿enia by³y jasne: dwie do czterech (!) wycieczek w roku, ma³o zebrañ, ma³o gadania, byle by by³o... No i jest. Pierwsze zebranie przyci±gnê³o uczniów jak magnes. Szczególnie liczna okaza³a siê reprezentacja klas pierwszych, która stanowi³a przewa¿aj±c± czê¶æ wszystkich zebranych. W sumie zg³osi³a siê niewiarygodna liczba, 64 osób. Dla niewtajemniczonych: jak na szkolny klub PTTK to do¶æ sporo. W sali by³o ciasno, duszno i gor±co. Gadania mia³o byæ ma³o, ale siê to nie uda³o. Omawiali¶my sprawy organizacyjne. Najpierw kwestia wycieczki. Pad³o kilka propozycji, ustalono wstêpny kosztorys, zastanawiano siê nad mo¿liwo¶ciami dojazdu, miejscem zakwaterowania. Przedyskutowali¶my wszelkie plusy i minusy, a¿ w koñcu, po tej szczegó³owej analizie, postanowili¶my...omówiæ tê sprawê raz jeszcze na nastêpnym zebraniu Potem mówili¶my o zbli¿aj±cym siê rajdzie "Uroki zimy”. Profesor Kubczak wymieni³ swoje trzy najstraszniejsze wady (dla niewtajemniczonych: wywieraj± one bardzo negatywny wp³yw na p³ynno¶æ dzia³añ organizacyjnych asnykowskiego PTTK). Pó¼niej mowa by³a o tym, jak dostaæ legitymacjê PTTK-owsk±, jak bêdzie wygl±daæ dzia³alno¶æ naszego klubu, na koniec profesor przedstawi³ nam mo¿liwo¶æ uczestnictwa w turnieju krajoznawczym. Ochotników by³o co niemiara! wyrós³ nagle las r±k, wszyscy rwali siê do konkursu (dla niewtajemniczonych: to oczywi¶cie ¿art, chêtnych nie by³o wcale). Spotkanie zakoñczy³o siê weso³ym akcentem, bo okaza³o siê, ¿e kilka dziewczyn dopiero pod koniec zda³o sobie sprawê, ¿e s± na zebraniu PTTK. Grunt to refleks! Nied³ugo potem odby³ siê wspomniany ju¿ rajd "Uroki zimy" Kalisz '96. Wziê³o w nim udzia³ 13 osób z naszej szko³y, trasa wiod³a ulicami Kalisza, od ul.£azienkowskiej do ul.Kordeckiego. Przeszli¶my podobno 7 km. Zbiórka by³a o 10 rano. Niby nic takiego, ale dla zwiedzenia pobudka o 8 rano to chyba dla ka¿dego nie lada wyzwanie. Trasa rozpoczê³a siê od zwiedzania cmentarza prawos³awno-¿o³nierskiego na Majkowie. W czasie rajdu zapoznawali¶my siê z histori± naszego miasta, mówi³a nam o niej pewna mi³a pani przewodnik, która przy opowiadaniu korzysta³a ze ¶ci±g (!).Pod teatrem odby³ siê mini konkurs z wiedzy o Kaliszu. Pytania opracowane przez specjalna komisjê, by³y szalenie trudne, walka miedzy zawodniczkami by³a ostra i zaciêta. Ostatecznie zwyciê¿y³a jednak nasza reprezentantka, Monika Wo¼niak z klasy Id. Na mecie w Komendzie Wojewódzkiej Policji czeka³a na nas gor±ca herbata, potem pokaz tresury psa i trzy wozy stra¿ackie do obejrzenia. Po pokazach skierowali¶my siê do ¶wietlicy, gdzie rozdano nagrody i dyplomy. Nasza ekipa dosta³a dwa dyplomy. Jeden za udzia³, drugi za zajêcie III miejsca w konkursie dru¿yn. W sumie zdobyli¶my 63 punkty, zabrak³o nam trzech, aby zaj±æ drugie miejsce. Monika za zwyciêstwo w mini turnieju dosta³a nagrodê ksi±¿kaw± pt:"100 razy Wielkopolska”. Jest to przewodnik po zabytkach naszego regionu. My, oprócz dyplomów, dostali¶my tak¿e upominki ksi±¿kowe w postaci dwóch przewodników kaliskich, gazetki(?) i trzech map. Wszystko dla szko³y. Mia³am okazjê mieæ te rzeczy w domu przez jaki¶ czas i do¶æ dok³adnie je przestudiowa³am. Do przewodników przyczepiæ siê nie mogê, stare bo stare, ale w miarê dobre. Co do map, to widaæ po nich, ¿e przele¿a³y u organizatora sporo lat zanim zdecydowa³ siê je komu¶ wrêczyæ. Wed³ug mnie pochodz± one jeszcze z czasów, kiedy w Polsce królowa³ socjalizm. Jedna z nich to mapa Kalisza z ulic± Mariana Buczka, dwie pozosta³e to mapa Moskwy i Bu³garii! Wiadomo: wypady zagraniczne to dla KRAJOZNAWCÓW normalka. Jednak najciekawsz± pozycjê stanowi³a gazeta pt: „Krajoznawstwo i turystyka”. Pismo samo w sobie nie jest takie z³e, ale daæ w nagrodê jeden numer nieaktualnej gazety (by³ to numer z grudnia, na szczê¶cie,1995 roku) to chyba trochê dziwne? Ksi±¿ki, mapki i gazetka spoczywaj± teraz bezpiecznie u profesora Kubczaka w szafce. By³a to relacja naocznego ¶wiadka z pierwszych chwil ¿ycia i dzia³alno¶ci, odrodzonego niedawno, asnykowskiego klubu PTTK.


Czy¿by koniec z Prezydentem ?

Czy¿by koniec z "Prezydentem" Czy¿by kociec z Prezydentem - Dj W ostatni± sobotê karnawa³u odby³a siê ostatnia ju¿ dyskoteka w klubie "Prezydent" przy ulicy Serbinowskiej. Od momentu otwarcia tam klubu dyskotekowego, spokój okolicznych mieszkañców w ka¿dy weekend by³ zak³ócony. Liczne bójki, awantury i ha³as spowodowa³y, ¿e zdecydowano przenie¶æ "Prezydenta" w rzekomo lepsze miejsce, czyli na ul. Majkowsk±. Ile w tym jest prawdy? Nie wiem, takie s± wstêpne informacje. Mo¿e nie by³ to najlepszy punkt i z pewno¶ci± nie ka¿da mama puszcza³a swoje pociechy na dyskoteki; byæ mo¿e lokal by³ zbyt ma³y i bez ¿adnej wentylacji, jednak je¿eli kto¶ zak³ada³, ¿e bêdzie siê dobrze bawi³, to tak by³o. Szczerze powiem, ¿e mi³o wspominam niejedn± dyskotekê, na której pozna³am nowych ludzi i odreagowa³am od zwyk³ej, szarej rzeczywisto¶ci. Teraz, kiedy czekamy z niecierpliwo¶ci± na otwarcie Nowego Prezydenta (które ma byæ ju¿ podobno w kwietniu) mo¿emy tylko pomodliæ siê o taki klub, który bêdzie odpowiada³ wszystkim. Bêdzie bezpiecznie, przyzwoicie i dobra zabawa.


Krótka bajka o... szkole pamiêtania

Szko³a pamiêtania - pam1 Szko³a pamiêtania - Pam2 Na pewno nieraz, wkuwaj±c biologiê, historiê czy jakikolwiek inny przedmiot, zastanawiali¶cie siê jak zapamiêtaæ te wszystkie szczegó³y, nazwy, procesy. Wszyscy z nas ucz± siê czasami metod± studenck± (termin zaczerpniêty z repertuaru prof. Wróblewskiej), czyli szybko wkuæ i jeszcze szybciej zapomnieæ, jednak na d³u¿sz± metê taka nauka nie ma sensu. Wiêc jak siê uczyæ, by wszystko umieæ i jak najd³u¿ej zapamiêtaæ?

Odpowied¼ na to pytanie znalaz³am w miejscu, które bez wahania mog³abym nazwaæ szko³± pamiêtania. W Kaliszu prowadzi j± pani Anna Chudziñska. Ta przemi³a osoba zawodowo zajmuje siê prac± z dzieæmi i m³odzie¿± dyslektyczn± i dysgraficzn±. Jednak na jej kurs przychodzi zwyczajna m³odzie¿.

Kiedy po raz pierwszy zobaczy³am metody nauki pamiêtania, wyda³y mi siê one banalne, wrêcz dziecinne. Z pierwszym zadaniem poradzi³am sobie bez k³opotów. Jednak kolejne æwiczenia, o wy¿szym stopniu trudno¶ci, sprawia³y mi coraz wiêcej k³opotów, a¿ w koñcu pogubi³am siê we w³asnym ci±gu zapamiêtywania. Podobno wystarczy staraæ siê zapamiêtaæ pewn± ilo¶æ wyrazów, do tego np. po dwa okre¶lenia, rzut kostk± i przypadkowy uk³ad kolorów czerwonych i niebieskich. Przy dziesiêciu wyrazach nie ma problemu, tak samo przy piêtnastu. Problemy zaczynaj± siê ko³o dwudziestu. Dla mnie górn± granic± jest dwadzie¶cia piêæ, tyle i dalej ani rusz, wiêcej nie zapamiêtam. Podopieczni pani Chudziñskiej zapamiêtuj± nie tylko wiêcej, ale i potrzeba im na to mniej czasu, no i ³atwiej jest im siê skupiæ.

W ca³ej Polsce dzia³a ju¿ wiele takich o¶rodków pamiêtania. Co rok najlepszy "zapamiêtywacz", w ramach stypendium, wyje¿d¿a do Kanady. Ta mo¿liwo¶æ zwiedzenia innego, tak odleg³ego przecie¿ kraju jest dodatkowym bod¼cem do nauki.

Aby doj¶æ do dobrej wprawy w zapamiêtywaniu, nale¿y systematycznie uczêszczaæ na zajêcia i codziennie po¶wiêciæ treningowi 15 minut. To chyba niewiele, je¿eli bierzemy pod uwagê korzy¶ci jakie z tego mamy. Nie do¶æ, ¿e zapamiêtaæ mo¿na wszystko, choæby to mia³ byæ s³ownik terminologii z biologii, to jeszcze zajmuje to zdecydowanie mniej czasu ni¿ koledze, który nie æwiczy swych szarych, rozleniwionych komórek.

Kreska


Nasza twórczo¶æ

“Martwe serce, ¿ywa dusza...”

Na kominku jest figurka,
koñ ¿eliwny, bardzo stary,
lewa noga uniesiona,
omijaj± go zegary.

Stoi on ju¿ od lat wielu
W saloniku mojej babci,
by³ tam ju¿ na jej weselu,
w podarunku, zamiast kapci.

Koñ u³añski, poz³acany,
Dynamiczny, dumny, butny.
W srebrnej wazie zakochany
Przez co wzrok ma trochê smutny.

Bowiem waza, choæ wspania³a
stoi dalej, - na komodzie,
on wpatrzony w ni± wytrwale,
ci±gle siê zamartwia srodze.

Bo on przecie¿, choæ uroczy,
jedn± wadê w sobie kryje,
na marmurowym podstawku,
jego koñska dusza ¿yje.

Umocowany na sta³e,
¶ruby wkrêcone w kopyta.
Chcia³by w galop porwaæ cia³o,
niech piêkna waza zapyta:

“Kim ten bu³an, ogier srogi,
có¿ za ogieñ w jego duszy?”
On by porwa³ siê na nogi,
i do wazy piêknej ruszy³.

Lecz niestety, koñ ¿eliwny,
chocia¿ duszê ma bu³ana,
serce równie¿ ma z ¿eliwa.
Wiêc figurka stoi sama.

Stoi ona od lat wielu,
W saloniku mojej babci.
By³a tam na jej weselu,
w podarunku, zamiast kapci...

“My¶li wieczorne”

Czy b³±dzenie jest tak z³e?
Przecie¿ w koñcu czego¶ uczy,
Mo¿e wreszcie znajdê siê
W Twych g³êbokich oczu duszy?

Mo¿e poznam lilii kwiat
Który kwitnie w sercu Twym
Owiniêta w spokój tak
By unosiæ siê jak dym.

Dym ten bêdzie zapach mia³
Ksiê¿ycowych nocy w maju.
Wtedy splot dwóch naszych cia³
Za¶nie w ciszy piêknym gaju.

A gdy ze snu co¶ nas zbudzi
Ulecimy jak motyle,
Co pod wrogim wzrokiem ludzi
Chcê zapomnieæ siê na chwilê.

I znajdziemy w koñcu raj,
Tam gdzie do snu chodzi s³oñce.
A tam bêdzie wieczny maj,
Poca³unki Twe gor±ce...
Dominika Bia³as


Ankieta

Ankieta - Pióro Prezentujemy pytanie "wyssane z palca", ale bardzo na czasie oraz odpowiedzi asnykowców - ponoæ najbardziej b³yskotliwych przedstawicieli m³odzie¿y kaliskiej. Reakcje by³y ró¿ne:
-Dlaczego wielkanocny zaj±czek j±ka siê???
PRZEMEK: Chyba dlatego, ¿e zjad³ za du¿o jajek ¶wi±tecznych, które stanê³y mu w prze³yku i powoduj± j±kanie. Albo nie! Inaczej - zaj±czki, ¿eby zd±¿yæ na wielkanocn± ¶wiêconkê, jad± szybko na motorach, a podmuch powietrza sprawia, ¿e siê j±kaj±.
KAROL: Albo jestem g³upi, albo nie zrozumia³em! (po powtórzeniu pytania i d³u¿szym zastanowieniu): To proste, zaj±czki j±kaj± siê przy kopulacji, a na Wielkanoc musi ich byæ du¿o, wiêc rozmna¿aj± siê.
ALA: Nigdy nie widzia³am j±kaj±cego siê zaj±ca, wiêc nie mogê siê na ten temat wypowiadaæ.
GOSIA: Co!? O co chodzi?
KASIA: Te z czekolady s± bardzo stremowane, stercz±c w koszyczku wielkanocnym. To wielkie wydarzenie w ich krótkim ¿yciu.
MICHA£: Wcale siê nie j±ka! Obra¿asz zaj±ca.
AGNIESZKA: On ma bardzo d³ugie zêby i szura nimi o ziemiê, co utrudnia mu wymowê.
MAREK: To od ci±g³ego skakania. Wstrz±sy utrudniaj± przep³yw powietrza.


Stopka

Redaguje zespó³: Katarzyna Jankowska (red. naczelny) Gra¿yna Cicha (z-ca red. nacz.) Grzegorz Chamielec, Urszula Kaczmarek, Marcin Królak, Marcin Miklas, Agnieszka Patelka, Ma³gorzata Rybia³ek, Przemys³aw Sroczyñski, Marcin Wielgosz
Opiekun gazetki: p. prof. Irena Bartolik
Sk³ad: Grzegorz Chamielec, Micha³ Jackowski, Marcin Wielgosz
Adres redakcji: I Liceum Ogólnokszta³c±ce im. Adama Asnyka w Kaliszu, ul. Grodzka 1, 62-800 Kalisz
Wydawca: Stowarzyszenie Wychowanków Gimnazjum i Liceum Adama Asnyka w Kaliszu.


[Adam G³ówny]


E-mail Grzegorz Chamielec

Copyright © 1996, Grzegorz Chamielec, 26.06.96